tym piszę, uświadamiam sobie, że zawsze czułem się winny. Na darmo sobie wmawiałem, że jestem pechowcem i los się na mnie uwziął: w głębi duszy kołatało przekonanie, że na wszystko sam zasłużyłem. A jak wiadomo, z człowiekiem, który czuje się winny, można zrobić wszystko.<br>- Wyjeżdżam najbliższym pociągiem, Jasiu - oświadczyła Renata. - Zawiodłam się na tobie.<br>Ogarnęło mnie przerażenie. Miałbym wrócić do mej byłej żony, żeby wziąć z nią ślub? Wyobraziłem sobie noclegi na ławce Dworca Głównego. Niestety, strach przed życiem był u mnie równie silny, jak miłość do Renaty. Ale nie należało wpadać w panikę: Renata okazała się zazdrosna, a więc nie byłem