konikami, &lt;dialect&gt;huzda&lt;/&gt; i wędzidło - objaśnił 10-letni specjalista.<br><br>&lt;tit&gt;Baby górą&lt;/&gt;<br><br>Oprócz parady, górale mogli zmierzyć się w &lt;orig&gt;skiringu&lt;/&gt; (koń z narciarzem) i &lt;orig&gt;ski-skiringu&lt;/&gt; (koń, jeździec i narciarz). Zawodom jak zwykle towarzyszyło dużo emocji. Jeden z zawodników jeszcze przed rozpoczęciem startów zasłabł i trzeba było do niego wzywać pogotowie ratunkowe. Zawodnicy popędzali swoje konie, nierzadko leciały kapelusze z głów, zdarzały się też wywrotki do śniegu.<br>W Paradzie Gazdowskiej jury pod przewodnictwem Jana Pawlikowskiego najwyższą nagrodę przyznało Januszowi i Kazimierze Borowicz z Szaflar. W kategorii &lt;dialect&gt;kumoterek&lt;/&gt; zwyciężył &lt;orig&gt;sądeczanin&lt;/&gt; - Stanisław Pasoń. Punkty można było zdobyć za urodę konia, uprząż, sanie a także strój