Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 19
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
do stołu. To tak jakby tydzień nie jedli. A jak kroili tego biednego prosiaka, to aż mi w gardle stawało. Tak się teraz zastanawiam, czy moja kreacja się podobała. Wystąpiłam na czarno, troszkę ponad kolana - więcej nie powiem, żeby mnie ktoś nie rozpoznał.
Bojcorka



Portrety ratowników TOPR - Stanisław Zdyb

Pamiętasz, Zdybie, stary towarzyszu wszystkich niemal moich zimowych wypraw tatrzańskich i wielu letnich, nocleg w pustym szałasie na Polanie Chochołowskiej, kiedyśmy szli "w nieznane", kierując się na Rohacze? Gdy luty mróz wdzierał się do szałasu przez wszystkie szczeliny między zrębami wraz z promieniami gwiazd czarnego nieba, które tajemniczo do nas mrugały? Na
do stołu. To tak jakby tydzień nie jedli. A jak kroili tego biednego prosiaka, to aż mi w gardle stawało. Tak się teraz zastanawiam, czy moja kreacja się podobała. Wystąpiłam na czarno, troszkę ponad kolana - więcej nie powiem, żeby mnie ktoś nie rozpoznał.<br>&lt;au&gt;Bojcorka&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Portrety ratowników TOPR - Stanisław Zdyb&lt;/tit&gt;<br><br>Pamiętasz, Zdybie, stary towarzyszu wszystkich niemal moich zimowych wypraw tatrzańskich i wielu letnich, nocleg w pustym szałasie na Polanie Chochołowskiej, kiedyśmy szli "w nieznane", kierując się na Rohacze? Gdy luty mróz wdzierał się do szałasu przez wszystkie szczeliny między zrębami wraz z promieniami gwiazd czarnego nieba, które tajemniczo do nas mrugały? Na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego