twarz Niemca, coraz bardziej zwartą, przebiegł nietajony grymas. - My tę wojnę wygramy, czy pan nie dopuszcza takiej możliwości?<br>Teraz Jassmont się skrzywił. - To bardziej wiara niż przekonanie. Nieprawdaż? <br>Niemiec zamilkł, usztywnił się, a mimo to wyglądał na kogoś, kto pogubił bagaże na obcym dworcu i wstydzi się poprosić o pomoc. Zegar wybijał kolejny kwadrans. - Jassmont to nie jest polskie nazwisko? - stwierdził z pospieszną satysfakcją.<br>- Podobnie jak Chodowiecki nie jest nazwiskiem niemieckim, pan wie, co znaczy niemieckie nazwisko w tej części Europy, równie dobrze może je nosić Żyd.<br>Niemiec machnął ręką, rozmowa nie szła po jego myśli. - Ale musi pan przyznać, że