Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
plama. Jakby ktoś w widok za oknem zanurzył wielki mikser i wymieszał go na mglistą papkę.
Fosforyzujące wskazówki zegara pokazywały jednocześnie górę i dół. Czekałem, aż otworzą się maleńkie drzwiczki tuż pod wzorem, który przedstawiał splot liści i kwiatów, i wychyli się z nikłej ciemności drewniany kształt w wypłowiałych kolorach. Zegar wisiał dość wysoko, przysuwaliśmy więc stoły i krzesła, próbując zajrzeć do środka. Któregoś dnia odnalazłem sekretne wejście do mechanizmu, poświeciłem latarką i zajrzałem do wnętrza. Otwierał się przede mną tajemniczy świat, którego się nawet nie domyślałem, pełen iskrzących sprężyn, kół zębatych, śrubek, blaszek. Snop światła przewiercał się przez szczeliny, pęknięcia
plama. Jakby ktoś w widok za oknem zanurzył wielki mikser i wymieszał go na mglistą papkę.<br>Fosforyzujące wskazówki zegara pokazywały jednocześnie górę i dół. Czekałem, aż otworzą się maleńkie drzwiczki tuż pod wzorem, który przedstawiał splot liści i kwiatów, i wychyli się z nikłej ciemności drewniany kształt w wypłowiałych kolorach. Zegar wisiał dość wysoko, przysuwaliśmy więc stoły i krzesła, próbując zajrzeć do środka. Któregoś dnia odnalazłem sekretne wejście do mechanizmu, poświeciłem latarką i zajrzałem do wnętrza. Otwierał się przede mną tajemniczy świat, którego się nawet nie domyślałem, pełen iskrzących sprężyn, kół zębatych, śrubek, blaszek. Snop światła przewiercał się przez szczeliny, pęknięcia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego