Typ tekstu: Książka
Autor: Danuta Błaszak
Tytuł: Karuzela ku słońcu
Rok: 2003
różami. Bezbłędnie rozpoznałam dezodorant, którego używała Jadwiga. Ona nigdy nie robiła makijażu. Ubierała się najprościej, jak można, niemal po męsku. Wiedziała jednak, że przy uprawianiu sportu człowiek się poci. Kąpała się zawsze w olejkach aromatycznych i po wyjściu z wody obficie spryskiwała się dezodorantem o zapachu skalnych róż. Zapaliłam światło.
- Zgaś to bździdło! - krzyknęła jakaś dziewczyna. Nie znałam jej. Ciemne, rozczochrane włosy. Nieżyczliwe spojrzenie. Zmartwiłam się, że nie mamy z Jadwigą osobnego pokoju. Wolałabym dwuosobowy.
Moja przyjaciółka smacznie spała, zupełnie obojętna na moje zmartwienia. Coś mruknęła przez sen i przekręciła się na drugi bok.
Przebrałam się w piżamę. Wepchnęłam ubranie do
różami. Bezbłędnie rozpoznałam dezodorant, którego używała Jadwiga. Ona nigdy nie robiła makijażu. Ubierała się najprościej, jak można, niemal po męsku. Wiedziała jednak, że przy uprawianiu sportu człowiek się poci. Kąpała się zawsze w olejkach aromatycznych i po wyjściu z wody obficie spryskiwała się dezodorantem o zapachu skalnych róż. Zapaliłam światło. <br>- Zgaś to &lt;orig&gt;bździdło&lt;/&gt;! - krzyknęła jakaś dziewczyna. Nie znałam jej. Ciemne, rozczochrane włosy. Nieżyczliwe spojrzenie. Zmartwiłam się, że nie mamy z Jadwigą osobnego pokoju. Wolałabym dwuosobowy.<br>Moja przyjaciółka smacznie spała, zupełnie obojętna na moje zmartwienia. Coś mruknęła przez sen i przekręciła się na drugi bok.<br>Przebrałam się w piżamę. Wepchnęłam ubranie do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego