dziadek, jedyny pracowity z rodzeństwa, które zajmowało się tylko wydawaniem pieniędzy. Właśnie dlatego trudno mu było przeżyć to, co się stało z powodu krachu gospodarczego, i zmarł na atak serca, mając czterdzieści sześć lat.<br><br>Moi rodzice pobrali się w 1939 roku, w lipcu. Poznali się jakieś dwa lata wcześniej w "Ziemiańskiej", ale ojciec był żonaty i jego sprawa rozwodowa długo trwała. Wzięli najpierw ślub żydowski, ze względu na ortodoksyjną rodzinę matki, ale ojciec zmusił matkę, a w każdym razie, jak go znam, wywarł na nią presję, żeby została ewangeliczką, i zaraz potem wzięli po cichu ślub ewangelicki. Ojciec przeszedł na ewangelicyzm