Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
ludzie, choć pewnie jeszcze ciemniejsi niż dziś, byli ze swoimi duszpasterzami szczerzy, myślę, że dopiero później, z wolna, z wolna, stali się inni. W miarę tego jak i my, księża, zaczęliśmy się stawać inni. To znaczy tacy, że szczerość z nami mogła być niebezpieczna.
Po tych rozmowach schodziliśmy na kolację. Zjadaliśmy ją szybko, lecz już nie wracaliśmy na szczyt czy na nasze ulubione miejsce. Było na to za ciemno. A poza tym u samego podnóża góry, pomiędzy terenem zabudowań a tarasami, rozciągał się szeroki pas ziemi, na której w dawnych czasach grzebano trędowatych. W dzień się o tym nie myślało, lecz
ludzie, choć pewnie jeszcze ciemniejsi niż dziś, byli ze swoimi duszpasterzami szczerzy, myślę, że dopiero później, z wolna, z wolna, stali się inni. W miarę tego jak i my, księża, zaczęliśmy się stawać inni. To znaczy tacy, że szczerość z nami mogła być niebezpieczna.<br>Po tych rozmowach schodziliśmy na kolację. Zjadaliśmy ją szybko, lecz już nie wracaliśmy na szczyt czy na nasze ulubione miejsce. Było na to za ciemno. A poza tym u samego podnóża góry, pomiędzy terenem zabudowań a tarasami, rozciągał się szeroki pas ziemi, na której w dawnych czasach grzebano trędowatych. W dzień się o tym nie myślało, lecz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego