Typ tekstu: Książka
Autor: Kolińska Krystyna
Tytuł: Orzeszkowa, złote ptaki i terroryści
Rok: 1996
Wald, przyszedłszy tam, aby upomnieć się, razem z Sofą, o nagrodę za pomoc i trudy przy ujęciu niebezpiecznego terrorysty: - Zrzucił z siebie paltot, aby uciekać, gdyż rewirowy Żwawczuk chwycił go za takowy, wtedy ja złapałem go za rękę, a gdy się wyrwał, goniłem go razem ze stójkowymi i krzyczałem głośno: "Złodziej, złodziej".

...Podjęli to wołanie policjanci i niektórzy przechodnie; biegli aż do ulicy Senatorskiej, gdzie pochwycono "Hrabiego" i doprowadzono do Zarządu Żandarmerii; niektórzy podawali, że był to cyrkuł policyjny dzielnicy Powązki. Tam został rozpoznany i podał prawdziwe imię i nazwisko.

- Wielka to zdobycz, panowie! Przeszło pięć lat nie można było go
Wald, przyszedłszy tam, aby upomnieć się, razem z Sofą, o nagrodę za pomoc i trudy przy ujęciu niebezpiecznego terrorysty: - Zrzucił z siebie paltot, aby uciekać, gdyż rewirowy Żwawczuk chwycił go za takowy, wtedy ja złapałem go za rękę, a gdy się wyrwał, goniłem go razem ze stójkowymi i krzyczałem głośno: "Złodziej, złodziej".<br><br> ...Podjęli to wołanie policjanci i niektórzy przechodnie; biegli aż do ulicy Senatorskiej, gdzie pochwycono "Hrabiego" i doprowadzono do Zarządu Żandarmerii; niektórzy podawali, że był to cyrkuł policyjny dzielnicy Powązki. Tam został rozpoznany i podał prawdziwe imię i nazwisko.<br><br>- Wielka to zdobycz, panowie! Przeszło pięć lat nie można było go
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego