Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
I mamę też szacowali wzrokiem. Szukali Żeni, ale mama ją ukryła na strychu. Popchnęli mamę do sypialni. Słychać było, jak płakała. Gdy poszli, zamknęła się i nie chciała nas do siebie wpuścić. Przed pójściem do getta wrzuciła nasze nakrycia i zastawy do studni. Biżuterię i futra dała znajomym na przechowanie. Złote monety zaszyła nam w ubrania.

Pędzili nas przez zamarzniętą rzekę. Mieliśmy na sobie po kilka ubrań, bo nie pozwolili zabrać większego bagażu, i trudno się szło po lodzie, a oni wciąż poganiali. Oni wszystko z nami robili w pośpiechu. Nie nadążałam, nogi mi się obsuwały jak we śnie. Podbiegł Niemiec
I mamę też szacowali wzrokiem. Szukali Żeni, ale mama ją ukryła na strychu. Popchnęli mamę do sypialni. Słychać było, jak płakała. Gdy poszli, zamknęła się i nie chciała nas do siebie wpuścić. Przed pójściem do getta wrzuciła nasze nakrycia i zastawy do studni. Biżuterię i futra dała znajomym na przechowanie. Złote monety zaszyła nam w ubrania.<br><br>Pędzili nas przez zamarzniętą rzekę. Mieliśmy na sobie po kilka ubrań, bo nie pozwolili zabrać większego bagażu, i trudno się szło po lodzie, a oni wciąż poganiali. Oni wszystko z nami robili w pośpiechu. Nie nadążałam, nogi mi się obsuwały jak we śnie. Podbiegł Niemiec
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego