Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 7-8
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1964
gdzie mieszkałem przez wiele lat, aż do szóstej klasy gimnazjum (wszystko wiąże się dziwacznie w naszym mieście). Rodzina Ancewiczów; z małymi dziećmi, przebrnęła przez bombardowane Prusy Wschodnie i w Niemczech rozpoczęła życie dipisów. Stamtąd wyemigrowała do Kanady.
Zaletom charakteru, żeby mogły się ujawnić, trzeba czasu i spokoju. Uparty, jak to Żmudzin, Pranas, Franciszek, Frank, zawsze zostawiony samemu sobie i niemal permanentny emigrant, dorobił się domu z ogrodem w miasteczku koło Toronto i miłości współobywateli, małego kosmopolitycznego zbiornika robotników mówiących mnóstwem języków i narzeczy. Dorobił się za cenę poświęceń. Doktor praw, pracował w fabryce jako robotnik, bo gdyby zajął się nostryfikacją dyplomu
gdzie mieszkałem przez wiele lat, aż do szóstej klasy gimnazjum (wszystko wiąże się dziwacznie w naszym mieście). Rodzina Ancewiczów; z małymi dziećmi, przebrnęła przez bombardowane Prusy Wschodnie i w Niemczech rozpoczęła życie dipisów. Stamtąd wyemigrowała do Kanady.<br>Zaletom charakteru, żeby mogły się ujawnić, trzeba czasu i spokoju. Uparty, jak to Żmudzin, Pranas, Franciszek, Frank, zawsze zostawiony samemu sobie i niemal permanentny emigrant, dorobił się domu z ogrodem w miasteczku koło Toronto i miłości współobywateli, małego kosmopolitycznego zbiornika robotników mówiących mnóstwem języków i narzeczy. Dorobił się za cenę poświęceń. Doktor praw, pracował w fabryce jako robotnik, bo gdyby zajął się nostryfikacją dyplomu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego