chłopów Jakuba Szeli. Ujadają psy: As, Sokół i Kusy, Saba oraz Szarik i Cywil. Leśnym duktem idzie starzec, stwarzający swym zachowaniem wrażenie, iż nie wie, skąd podąża i w jaką stronę.<br>- Może wyście Jurand ze Spychowa? - pyta uciekająca przed Azją Tuhaj-Bejem Basia Wołodyjowska.<br><br>- Nie. Ja jestem profesor Wilczur, zwany Znachorem.<br> Za poradą Wilczura Zbyszko poluje na niedźwiedzia, którego sadło ma pomóc wyleczyć rany stryja Maćka, zranionego okrutnie przez Kozaków Bohuna. Teraz nastąpi scena mrożąca krew w żyłach: młodzian wbija w cielsko bestii widły, ale ta atakuje go łapą, już wydaje się, że rycerz jest przegrany, gdy znienacka pada strzał. Zwierzę