dzieci przez tę wojnę już podorastały. Bełkotałem coś rozpaczliwie, że<br>przyjdę się ostrzyc do pana fryzjera. Przyjdę się ostrzyc. Przyjdę.<br> Kusiło mnie na pastwisku, czyby nie pochwalić się chłopakom, że mi<br>się fryzjerowa śniła. Bym choć raz i ja ich czymś zadziwił, ale<br>właściwie czym się było chwalić, że stchórzyłem? Zrobiliby sobie<br>pośmiewisko ze mnie. A już Fredek by mi nie darował, aleś ty baran,<br>dziękuję. By tak na mnie trafiło, nie wołałbym, śpię z mamą! śpię z<br>mamą!<br> Nic im więc nie powiedziałem, choć opowiadaliśmy sobie sny, gdy się<br>któremuś coś ciekawego przyśniło. Z tym że i śnić się im wszystkim