brat Kamila de Berier padł pod Waterloo. Żołnierz, który przyniósł list, szukał go na próżno. Nie wiedząc, co począć z listem, szukał zapewne jakichś krewnych de Berierów, ale oficer nie miał krewnych. Żołnierz zachował list jako drogą pamiątkę. List wetknięty za jakiś obraz, potem w książkę, przeleżał przeszło sto lat. Zwyczajna historia... Znalazłem go i pomyślałem, że można będzie zdobyć majątek..: Jak już panu powiedziałem, przeklinam ten dzień... Straciłem wiele pieniędzy i nie wiem jeszcze, czy nie stracę życia. Chciwość mnie zgubiła... Czy ten chudy człowiek mówił co o mnie?<br>- Mówił, że pan odjechał.<br>- Łotr! O, gdybym ja mógł odjechać... Mój