Martina Bubera. Przywracanie Jezusa światu żydowskiemu odbywa się jednak kosztem odrzucenia Kościoła i boskości Jezusa. Miał On być jedynie wielkim rabinem, prorokiem, który zamknął pewien okres w historii Izraela, ale na pewno nie Mesjaszem.<br><br> Z chwilą, gdyby Żyd uznał, że Jezus jest Mesjaszem, to w świetle tradycji żydowskiej przestaje być Żydem. Z chwilą, gdyby Żyd uznał, że Jezus jest Bogiem, to staje się chrześcijaninem. Myślę, że obecnie nie chodzi o to, by ukazywać Żydom boską i mesjańską tożsamość Jezusa. Owszem, należy dzielić się z nimi naszą wiarą, należy dawać jej świadectwo, od tego nie można uciekać, ale gdyby forsować ten punkt