przy umierającym <gap>. Do śmierci drugiego nie ma dostępu. Współudział jest złudzeniem podtrzymywanym przez rozpacz. Ci, co otaczają umierającego, doprowadzają go do granicy, której razem z nim nie mogą już przekroczyć. Ich napięte spojrzenia zatrzymują się na twarzy, która powoli wycofuje się z dialogu, odmawia kontaktu, staje się swą własną maską. Żywi, choć sami śmierci nie doświadczyli, mogą teraz dać świadectwo śmierci, przy której byli obecni.<br>I zwykle dają chętnie takie świadectwa. Obecność przy łożu umierającego upoważnia tych, co przy życiu pozostali, do tworzenia opowieści na temat jego śmierci. Z niezupełnie jasnych powodów ludzie cenią sobie tego rodzaju relacje.<br>Jak umierał Mickiewicz