Bo on właśnie nie deklamował, a mówił spokojnie, bez żadnej przesady, a z wielką mocą i uczuciem. <br>- Żyłem z wami, cierpiałem i płakałem z wami... <br>Matka czterech dziewczynek znowu musiała sięgnąć po chusteczkę. <br>- Ach - westchnęła - i pan się pyta, czy to konieczne? Przecież ten Słowacki tak samo żył jak my, a kiedy o tym mówi, to się rozumie, że życie naprawdę jest ładne, tylko trzeba o tym pomyśleć. I czyżby człowiek mógł tak szczerze śmiać się potem, gdyby się nie wypłakał przy tych wierszach? <br>Henrysia wodziła oczami po zebranych - wszyscy, począwszy od pana, a skończywszy na małej, pucołowatej Zosi, słuchali z