Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
na weekend. Tylko nie wiem kiedy - już odzyskałem kontrolę nad sobą. I zaraz chyba uda mi się ją spławić. Może za dwa tygodnie? Tak, to chyba dobry pomysł. I kombinuję, że przecież mogę zmienić numer komórki. Tamtego też się wtedy pozbędę. Zamawiam zadowolony jeszcze jedną whisky i jeszcze jedno piwo - a co tam. I nie mogę uwierzyć własnym oczom. Obok siada ta czterdziestka z autobusu i porozumiewawczo pokazuje na zegarek. Kiwam leciutko głową, a ona pokazuje serdeczny palec, że niby to siedzę z żoną. Znowu kiwam. Uff, dała spokój, a zresztą ktoś się do niej przysiada, koleżanka jakaś rozszczebiotana. Cześć, Zuza, co tam
na weekend. Tylko nie wiem kiedy - już odzyskałem kontrolę nad sobą. I zaraz chyba uda mi się ją spławić. Może za dwa tygodnie? Tak, to chyba dobry pomysł. I kombinuję, że przecież mogę zmienić numer komórki. Tamtego też się wtedy pozbędę. Zamawiam zadowolony jeszcze jedną whisky i jeszcze jedno piwo - a co tam. I nie mogę uwierzyć własnym oczom. Obok siada ta czterdziestka z autobusu i porozumiewawczo pokazuje na zegarek. Kiwam leciutko głową, a ona pokazuje serdeczny palec, że niby to siedzę z żoną. Znowu kiwam. Uff, dała spokój, a zresztą ktoś się do niej przysiada, koleżanka jakaś rozszczebiotana. Cześć, Zuza, co tam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego