Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
może i diamenty, pracować siekierą, młotem, kilofem, kielnią, robić, co trzeba, i wszędzie, gdzie trzeba, jak matuszka Rosja przestronna i bogata. To było życie dla prawdziwego mężczyzny. Życie i swoboda. O książkowych mądrościach dla Wasyla nie myślał ani trochę. W jego młodości jedyny wykształcony człowiek, którego znał, to był pop, a do popów Samowałow nie miał przekonania. Cerkwi zupełnie mu nie brakowało. Jeśli modlił się, choć rzadko, to w tajdze, na rzece albo w stepie przed zachodem słońca. I to mu wystarczyło, raz na parę lat, gdy poczuł tę niezwykłą potrzebę.
Los był dla niego sprawiedliwy. Samowałow nigdy nie zaznał przymusu, chyba
może i diamenty, pracować siekierą, młotem, kilofem, kielnią, robić, co trzeba, i wszędzie, gdzie trzeba, jak matuszka Rosja przestronna i bogata. To było życie dla prawdziwego mężczyzny. Życie i swoboda. O książkowych mądrościach dla Wasyla nie myślał ani trochę. W jego młodości jedyny wykształcony człowiek, którego znał, to był pop, a do popów Samowałow nie miał przekonania. Cerkwi zupełnie mu nie brakowało. Jeśli modlił się, choć rzadko, to w tajdze, na rzece albo w stepie przed zachodem słońca. I to mu wystarczyło, raz na parę lat, gdy poczuł tę niezwykłą potrzebę.<br>Los był dla niego sprawiedliwy. Samowałow nigdy nie zaznał przymusu, chyba
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego