Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 46
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
społeczne.
Zbiera się je na tyle rzeczy, na tyle pomysłów - a może nie wszystkie są takie pilne, jak ten?
Chciałam zainteresować tą sprawą jedną z gazet lokalnych.
Bardzo miło odpowiedziano mi, że nie możemy wyręczać państwa, bo to jego obowiązek.
Ale wyręczamy na razie państwo w bardzo wielu innych funkcjach, a nadto nie to akurat jest tu ważne, doprawdy.
Ja po prostu pamiętam - i na pewno wielu innych ludzi - że jeden z tych chłopców wyciąganych spod łóżka z popalonymi płucami, jest głuchoniemy, i w szpitalu nie sposób się z nim porozumieć.
Więc nawet gdy się go uratuje, nikt nie potrafi zaleczyć lęku
społeczne.<br>Zbiera się je na tyle rzeczy, na tyle pomysłów - a może nie wszystkie są takie pilne, jak ten?<br>Chciałam zainteresować tą sprawą jedną z gazet lokalnych.<br>Bardzo miło odpowiedziano mi, że nie możemy wyręczać państwa, bo to jego obowiązek.<br>Ale wyręczamy na razie państwo w bardzo wielu innych funkcjach, a nadto nie to akurat jest tu ważne, doprawdy.<br>Ja po prostu pamiętam - i na pewno wielu innych ludzi - że jeden z tych chłopców wyciąganych spod łóżka z popalonymi płucami, jest głuchoniemy, i w szpitalu nie sposób się z nim porozumieć.<br>Więc nawet gdy się go uratuje, nikt nie potrafi zaleczyć lęku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego