władzy. Byli to koryfeusze absolutyzmu monarszego: Richelieu, a po nim w następnych długich dziesięcioleciach - Mazarin, Colbert i sam Ludwik XIV.<br>Tak minęły lata dwudzieste i trzydzieste, a z końcem czterdziestych wybuchła wojna domowa zwana Frondą. Arystokracji francuskiej wydawało się, że można już skutecznie wykorzystać narastające niezadowolenie powszechne, wywołane uciskiem podatkowym, a także wzrastającą wrogość parlamentu, czyli władzy sądowniczej, tracącej swoje niegdyś wielkie wpływy polityczne. Zamieszki, powstania zbrojne, rozruchy objęły nagle całą Francję, dwór musiał parokrotnie uchodzić z Paryża, pierwszy minister Mazarin w ogóle opuścił na pewien czas terytorium francuskie. Dopiero około roku 1652 Fronda została całkowicie złamana.<br>Tymczasem nadeszły lata sześćdziesiąte i