Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
pokazał leżący na krześle kapelusz tu nie można nic zostawić, tu kradną!
Stary zdawał się wcale tym nie przejmować.
- Proszę pana - rzekł spokojnie do rozżalonego gościa niech pan tymczasem weźmie ten kapelusz, a jutro będzie pan miał nowy Minton. On panu odkupi. A ty szukałeś wszędzie?
- Tak, panie gospodarzu.
- No, a tam? - wskazał na drzwi zamykające boczną garderobę, przeznaczoną do użytku personelu.
- Ja tam, panie gospodarzu, nigdy nie chowam garderoby gości.
- Aha! No to zobaczymy.
Namacał kontakt elektryczny, przekręcił go, po czym ostrożnie zaczął zstępować schodkami w dół. Po chwili garderobiany usłyszał stłumiony głos: - Ty idź do swojej roboty i zamknij drzwi
pokazał leżący na krześle kapelusz tu nie można nic zostawić, tu kradną!<br>Stary zdawał się wcale tym nie przejmować.<br>- Proszę pana - rzekł spokojnie do rozżalonego gościa niech pan tymczasem weźmie ten kapelusz, a jutro będzie pan miał nowy Minton. On panu odkupi. A ty szukałeś wszędzie?<br>- Tak, panie gospodarzu.<br>- No, a tam? - wskazał na drzwi zamykające boczną garderobę, przeznaczoną do użytku personelu.<br>- Ja tam, panie gospodarzu, nigdy nie chowam garderoby gości.<br>- Aha! No to zobaczymy.<br>Namacał kontakt elektryczny, przekręcił go, po czym ostrożnie zaczął zstępować schodkami w dół. Po chwili garderobiany usłyszał stłumiony głos: - Ty idź do swojej roboty i zamknij drzwi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego