Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
mu przez okno fotel, a wszystko na jej oczach, więc strach, niechęć i niesmak były jej świętym prawem.
Pewnie miłość mogłaby to zrównoważyć, ale przecież Milena nie kochała mnie.

Ze szpitala wyszedłem w czerwcu, w szkole już się nie zjawiłem, więc nie spotkałem Mileny. Zaliczyłem drugą klasę przez kuratoryjne egzaminy, a zaraz potem wyjechałem do Paryża, gdzie Andr‚ załatwił mi ostatni krzyk neurologicznej diagnostyki, tomograf, dzięki któremu ostatecznie przekonałem się, że nie mam raka mózgu. Pamiętam, że na dwa dni przed wyjazdem niespodziewanie wpadł do mnie Zamszyc, by przeprosić i zwierzyć się, że potraktowała go tak samo jak mnie, czyli
mu przez okno fotel, a wszystko na jej oczach, więc strach, niechęć i niesmak były jej świętym prawem.<br>Pewnie miłość mogłaby to zrównoważyć, ale przecież Milena nie kochała mnie.<br><br> Ze szpitala wyszedłem w czerwcu, w szkole już się nie zjawiłem, więc nie spotkałem Mileny. Zaliczyłem drugą klasę przez kuratoryjne egzaminy, a zaraz potem wyjechałem do Paryża, gdzie Andr&#130; załatwił mi ostatni krzyk neurologicznej diagnostyki, tomograf, dzięki któremu ostatecznie przekonałem się, że nie mam raka mózgu. Pamiętam, że na dwa dni przed wyjazdem niespodziewanie wpadł do mnie Zamszyc, by przeprosić i zwierzyć się, że potraktowała go tak samo jak mnie, czyli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego