stolicy, zajętej i przemienionej w monstrualny garnizon, broń, paliwo, żywność, lekarstwa. Służyła im też do błyskawicznych przemarszów z baz na północy do Kabulu i na pasztuńskie południe, do niespodziewanych ataków i bezpiecznych odwrotów. Tędy ściągała odsiecz i tędy prowadziła droga do domu.<br>W mrocznym i wiecznie wyziębionym tunelu Salang panuje absolutna cisza. Słychać tylko krople, które zbierają się powoli u jego sklepienia, pęcznieją, dojrzewają, odrywają się pod własnym ciężarem i spadają z hukiem na ziemię. Pogrążony w ciemnościach i ciszy, wytyczony galeriami odlanych z betonu kolumn, tunel przypomina kaplicę podczas żałobnego nabożeństwa.<br>Droga Życia wiedzie przez gliniane cmentarzysko. Łopoczące na porywistym