to parę kategorycznych zdań o "miazmatach"<br>Irzykowski zakaszlał, zrobił się czerwony, jakby się dławił, i bez zająknienia wygarnął, że był w życiu od młodości poszturchiwany przez różne hasła, doktryny, które "u nas albo miewały lekki dolny ton szantażu, bo wszakże wszystko mogło prowadzić do wskrzeszenia Polski, albo ów górny ton absolutnej pewności siebie, jaki zawsze przybierają ci, którzy sami danej myśli nie znaleźli, lecz przyjęli ją skądinąd gotową".<br>Łanowski szybko zagadał konsternację. Jerzy, przejęty uwielbieniem dla starucha, którego książki szanował, podsunął się bliżej i zaczął - byle coś mówić - opowiadać o. Ahlgrimie, o tym, że przecież nawet sami Niemcy nie są tak