Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 23
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
w zależności od potrzeb sił zbrojnych. Wysoki rangą oficer Sztabu Generalnego WP mówi mi w zaufaniu: Wojewodowie muszą dostarczyć wojsku określoną ilość mięsa. Mają limity poborowych. To nie nasi ludzie orzekają o przydatności. I dodaje, że wojskowi nie są zainteresowani, żeby wiedzieć, raczej - żeby nie wiedzieć, że do wojska trafiają absolwenci szkół specjalnych. Oficjalnie w Sztabie Generalnym słyszę: Nie wnikamy, jakie szkoły kończą absolwenci. To nie nasza sprawa. My wcielamy i szkolimy. Kogo - o tym decydują cywile. Tymczasem w wojsku nawet kucharz otrzymuje broń, strzela. - Dostrzegamy dramatyczny problem - mówią oficerowie. Wiedzą, że komisje poborowe działają powierzchownie, trudno znaleźć chętnych do pracy
w zależności od potrzeb sił zbrojnych. Wysoki rangą oficer Sztabu Generalnego WP mówi mi w zaufaniu: Wojewodowie muszą dostarczyć wojsku określoną ilość mięsa. Mają limity poborowych. To nie nasi ludzie orzekają o przydatności. I dodaje, że wojskowi nie są zainteresowani, żeby wiedzieć, raczej - żeby nie wiedzieć, że do wojska trafiają absolwenci szkół specjalnych. Oficjalnie w Sztabie Generalnym słyszę: Nie wnikamy, jakie szkoły kończą absolwenci. To nie nasza sprawa. My wcielamy i szkolimy. Kogo - o tym decydują cywile. Tymczasem w wojsku nawet kucharz otrzymuje broń, strzela. - Dostrzegamy dramatyczny problem - mówią oficerowie. Wiedzą, że komisje poborowe działają powierzchownie, trudno znaleźć chętnych do pracy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego