Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 27/2610
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1995
i po amatorsku zaczął ich naśladować bez ubezpieczenia. Utknął w połowie drogi, nie mógł się ruszyć ani do góry, ani w dół, więc poszedł w górę. Kiedy osiągnął szczyt, wiedział, że zaczęło się coś ważnego w jego życiu.
Potem była praca w Tychach, dokąd został "zakupiony" wraz z dwudziestoma innymi absolwentami elektroniki. Ożenił się "z druhną Jolą", urodził się syn, potem kolejno - dwie córki. Kiedy wyjeżdżał na wyprawę, brał bezpłatny urlop. Wypraw było dużo, bo lata siedemdziesiąte i osiemdziesiąte to okres bardzo udany dla polskiego alpinizmu; z bogatych klubów wysokogórskich otrzymywali dotacje. Wydawało mu się, że niektórzy koledzy uważają, że muszą
i po amatorsku zaczął ich naśladować bez ubezpieczenia. Utknął w połowie drogi, nie mógł się ruszyć ani do góry, ani w dół, więc poszedł w górę. Kiedy osiągnął szczyt, wiedział, że zaczęło się coś ważnego w jego życiu.<br>Potem była praca w Tychach, dokąd został "zakupiony" wraz z dwudziestoma innymi absolwentami elektroniki. Ożenił się "z druhną Jolą", urodził się syn, potem kolejno - dwie córki. Kiedy wyjeżdżał na wyprawę, brał bezpłatny urlop. Wypraw było dużo, bo lata siedemdziesiąte i osiemdziesiąte to okres bardzo udany dla polskiego alpinizmu; z bogatych klubów wysokogórskich otrzymywali dotacje. Wydawało mu się, że niektórzy koledzy uważają, że muszą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego