Typ tekstu: Książka
Autor: Czapski Józef
Tytuł: Patrząc
Rok wydania: 1996
Lata powstania: 1958-1960
informacyjnie coroczna
selekcja na wystawie École de Paris w Galerii Charpentier. Jeżeli na
tym wielkim popisie zdarzało mi się czasami mieć świeże przeżycie
malarskie, było to jeszcze dzięki obrazom niektórych młodych
abstrakcjonistów. Manieryczność, krzykliwość, epigonizm malarzy "przedstawiających" były
najsilniejszym przeżyciem z tamtego pokazu. Wychodząc myślałem: nie
wiem, czy istnieje sztuka abstrakcyjna, ale sztuka przedstawiająca
umarła!
A więc może Bonnard miał rację, mówiąc już po roku trzydziestym:
"Malarstwo abstrakcyjne zbawi malarstwo"? Ale jak on to rozumiał?
Zdaje mi się, że potwierdzenie słów Bonnarda odnajduję w dorobku
trzech malarzy: Villona, Bissi`ere'a i de Staëla. Wszyscy trzej dopiero
w ostatnim dziesiątku lat doszli
informacyjnie coroczna<br>selekcja na wystawie École de Paris w Galerii Charpentier. Jeżeli na<br>tym wielkim popisie zdarzało mi się czasami mieć świeże przeżycie<br>malarskie, było to jeszcze dzięki obrazom niektórych młodych<br>abstrakcjonistów. Manieryczność, krzykliwość, epigonizm malarzy "przedstawiających" były<br>najsilniejszym przeżyciem z tamtego pokazu. Wychodząc myślałem: nie<br>wiem, czy istnieje sztuka abstrakcyjna, ale sztuka przedstawiająca<br>umarła!<br> A więc może Bonnard miał rację, mówiąc już po roku trzydziestym:<br>"Malarstwo abstrakcyjne zbawi malarstwo"? Ale jak on to rozumiał?<br> Zdaje mi się, że potwierdzenie słów Bonnarda odnajduję w dorobku<br>trzech malarzy: Villona, Bissi`ere'a i de Staëla. Wszyscy trzej dopiero<br>w ostatnim dziesiątku lat doszli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego