czy "napis", przerwy zaś pomiędzy tymi momentami wypełnione są pozbawionymi charakteru znakowego układami ruchów wykonywanych rytmicznie i równocześnie przez geometrycznie ustawionych uczestników. Przyrównując rzecz do zjawisk z dziedziny plastyki, powiedziałbym, że uczestnicy pokazu z chwilą, gdy znajdą się na płycie stadionu, tworzą już pewien rodzaj "obrazu", tyle że jest to abstrakcyjna, geometryczna mozaika, która dopiero dzięki określonym przegrupowaniom przemienia się nagle (im bardziej nagle, tym efekt większy) w obarczony znaczeniem wizerunek czy "napis".<br> Sprawa konotacji jest znacznie bardziej złożona. Z tego punktu widzenia najistotniejsze jest nie to, co znak złożony z ludzi ma przedstawiać, ale fakt, że jest to właśnie znak