cię i zagarną w swą otchłań jak przepastne wzburzone morze, które przeraża, a zarazem wciąga. Będziesz płakał nad sobą, nad zmarnowanym swym życiem, nad własną bezużytecznością i okrucieństwem losu. I będzie ci źle i będziesz się bał, nie rozumiejąc, co się z tobą dzieje. Jeżeli pijesz, sięgniesz wtedy po alkohol, aby się upić na umór. Jedyne czego pragniesz, to przestać odczuwać, przestać myśleć, móc zawiesić bolesną egzystencję w pijanej próżni. <br>Te pełne udręki noce, to tylko zaledwie jedna strona medalu, gdyż po nocy nieuchronnie nadchodzi przecież dzień. Ludzie zdrowi, wypoczęci i pełni świeżej energii z mniejszym lub większym zapałem rzucają się