artystyczny kształt płyty i trzeba przyznać, że zrobiły dobrą robotę - dużo tu spokojnych, romantycznych piosenek. Brak natomiast tak irytujących w wykonaniu ich amerykańskich konkurentek demonstracji skali głosu czy przygniatających wszystko rapowych nakładek. Płyta dobra do kolacji przy świecach.<br><br>&lt;tit&gt;Fun Lovin' Criminals <br>Mimosa&lt;/&gt;<br><br>Grupa luzaków z włoskiej części Nowego Jorku proponuje adekwatną do swej nazwy i życiowej postawy muzykę. Po sukcesach poprzednich płyt i wylansowaniu mody na łobuzerski wdzięk w stylu wczesnego Belmondo, Kryminaliści proponują własne wersje światowych przebojów, a także nowe wersje własnych hitów. Lekkie, bezpretensjonalne i bez większego znaczenia dla rozwoju ludzkości. Typowy krążek, który ma uprzyjemnić nudną rutynę odkurzania