o złodziejach nie jest naganne.<br><br>Ale nigdy żadnej informacji nie przekazał, z fabryki go niebawem zwolniono, skończył studia, został adwokatem, a w latach 60. podjął działalność opozycyjną. W ustawie o IPN jest zapisane, że kto działał w opozycji, a następnie współpracował z SB, nie będzie uznany za pokrzywdzonego. Przypadek łódzkiego adwokata był odwrotny (niezależnie od faktu, że tak naprawdę i tak nie współpracował, nigdy na nikogo doniesienia nie złożył). Dlatego wystąpił do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie ze skargą na łamanie przez IPN prawa. Przed WSA szef działu prawnego IPN radca prawny Krzysztof Zając dowodził, że ustawodawca używając słowa następnie, miał