Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
posłał konnych na Frankenstein. Boś wiedział, że inaczej bym nie posłał!
- V nouzi - wtrącił z cicha Szarlej - poznaš přítele.
Ambroż zmierzył go wzrokiem, nic nie powiedział. Potem odwrócił się do Reynevana i goliarda.
- Wszystkich was, przyjaciele - warknął - powinienem kazać za koleją położyć na męki, jako że w całej tej aferze z kolektorem i jego pieniędzmi okrutnie mi cosik śmierdzi. A wy mi wszyscy na krętaczy, z przeproszeniem, patrzycie. Zaiste, powinienem dać was katu, wszystkich, jak tu stoicie.
- Ale - kapłan wpił oczy w Reynevana - przez pamięć Piotra z Bielawy nie uczynię tego. Trudno, odżałuję biskupie pieniądze, nie były mi widać przeznaczone
posłał konnych na Frankenstein. Boś wiedział, że inaczej bym nie posłał!<br>- V nouzi - wtrącił z cicha Szarlej - pozna&#154; přítele.<br>Ambroż zmierzył go wzrokiem, nic nie powiedział. Potem odwrócił się do Reynevana i goliarda. <br>- Wszystkich was, przyjaciele - warknął - powinienem kazać za koleją położyć na męki, jako że w całej tej aferze z kolektorem i jego pieniędzmi okrutnie mi cosik śmierdzi. A wy mi wszyscy na krętaczy, z przeproszeniem, patrzycie. Zaiste, powinienem dać was katu, wszystkich, jak tu stoicie. <br>- Ale - kapłan wpił oczy w Reynevana - przez pamięć Piotra z Bielawy nie uczynię tego. Trudno, odżałuję biskupie pieniądze, nie były mi widać przeznaczone
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego