Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
Chłopcy czytali po nocach, planowali budowę podziemnej organizacji i ściągali myślących podobnie. SB spokojnie ich obserwowała. Kiedy okrzepli, następowała wpadka z góry zaplanowana przez tajniaków. Nastolatków straszono więzieniem, aresztowaniem rodziców, w razie potrzeby bito. Przynajmniej część z nich godziła się na współpracę. Wyszkowski stuka palcem w stół: - Tak wyglądała fabryka agentów. Oni potem szli na studia, nawiązywali kontakty z prawdziwą opozycją i trzeba było cudu, żeby takiego agenta odkryć.
Wyszkowski twierdzi, że zrozumiał to po przeczytaniu swojej teczki. Teraz uważa, że władza w pewnym sensie "hodowała" opozycję. - Wydawało nam się, że burzymy mur, a myśmy w nim tylko dłubali palcem. Potem
Chłopcy czytali po nocach, planowali budowę podziemnej organizacji i ściągali myślących podobnie. SB spokojnie ich obserwowała. Kiedy okrzepli, następowała wpadka z góry zaplanowana przez tajniaków. Nastolatków straszono więzieniem, aresztowaniem rodziców, w razie potrzeby bito. Przynajmniej część z nich godziła się na współpracę. Wyszkowski stuka palcem w stół: - Tak wyglądała fabryka agentów. Oni potem szli na studia, nawiązywali kontakty z prawdziwą opozycją i trzeba było cudu, żeby takiego agenta odkryć. <br>Wyszkowski twierdzi, że zrozumiał to po przeczytaniu swojej teczki. Teraz uważa, że władza w pewnym sensie "hodowała" opozycję. - Wydawało nam się, że burzymy mur, a myśmy w nim tylko dłubali palcem. Potem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego