Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
pisanie powieści, gdy ma na karku Szatana. Cicho, cicho!... Nie przywoływać, nie kusić, myślami nawet nie wabić... Jedynie chmury wciągały go coraz mocniej, a raczej to on wciągał je w swoją rozoraną pustkę, tożsamościową czkawkę. Jaki mit, taki kit! Eskapizm? Być może... ale kto dziś nie ucieka. W rodzinę, w agnostycyzm, w biznes, w podglądactwo świata - to nie są wybory, to wszystko ucieczki... Schował aktówkę do szuflady, zagłuszając skutecznie resztki wyrzutów sumienia i protesty bohaterów, którym zapewne zdrętwiały już ciała od trwania w ostatnim, napisanym kilka tygodni temu zdaniu.
Raptem - dzwonek do drzwi. Rzucił się błyskawicznie, żeby przyciszyć muzykę. Chyba zdążył
pisanie powieści, gdy ma na karku Szatana. Cicho, cicho!... Nie przywoływać, nie kusić, myślami nawet nie wabić... Jedynie chmury wciągały go coraz mocniej, a raczej to on wciągał je w swoją rozoraną pustkę, tożsamościową czkawkę. Jaki mit, taki kit! Eskapizm? Być może... ale kto dziś nie ucieka. W rodzinę, w agnostycyzm, w biznes, w podglądactwo świata - to nie są wybory, to wszystko ucieczki... Schował aktówkę do szuflady, zagłuszając skutecznie resztki wyrzutów sumienia i protesty bohaterów, którym zapewne zdrętwiały już ciała od trwania w ostatnim, napisanym kilka tygodni temu zdaniu.<br>Raptem - dzwonek do drzwi. Rzucił się błyskawicznie, żeby przyciszyć muzykę. Chyba zdążył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego