Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
wy co, bladzie? Coście ze mnie zrobili?
- Tu są dzieci, że tak powiem - rzekł ostrzegawczo pan Maciejko i nie wiadomo dlaczego zadzwonił dzwonkiem rowerowym.
To zwróciło uwagę zapłakanego rzemieślnika. Pan Skierś rozwarł nagle ramiona i zwalił się całym ciężarem na skonsternowanego policjanta.
- Bracie mój w Chrystusie, chrześcijaninie polski, chociaż jesteś ajent, daj mi na kruczek wódki, matki naszej, pocieszycielki.
Zdenerwowany pan Maciejko począł się szamotać z pijakiem, a tymczasem Pluska cmoknął na konia i wóz ruszył ostrożnie w stronę miasta. Razem z deszczem sypał się już z nieba wieczorny mrok.
- Paćka, chodź grać w piłkę! - krzyczeli Górale.
Dziewczyna szła jednak uparcie
wy co, bladzie? Coście ze mnie zrobili?<br>- Tu są dzieci, że tak powiem - rzekł ostrzegawczo pan Maciejko i nie wiadomo dlaczego zadzwonił dzwonkiem rowerowym.<br>To zwróciło uwagę zapłakanego rzemieślnika. Pan Skierś rozwarł nagle ramiona i zwalił się całym ciężarem na skonsternowanego policjanta.<br>- Bracie mój w Chrystusie, chrześcijaninie polski, chociaż jesteś ajent, daj mi na kruczek wódki, matki naszej, pocieszycielki.<br>Zdenerwowany pan Maciejko począł się szamotać z pijakiem, a tymczasem Pluska cmoknął na konia i wóz ruszył ostrożnie w stronę miasta. Razem z deszczem sypał się już z nieba wieczorny mrok.<br>- Paćka, chodź grać w piłkę! - krzyczeli Górale.<br>Dziewczyna szła jednak uparcie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego