Typ tekstu: Książka
Autor: Kofta Krystyna
Tytuł: Wióry
Rok: 1996
chwilę dostojnikom.

Topole proste jak maszty czekają tylko, żeby
zawiesić na nich wielometrowe wstęgi flag, ich
wzruszający łopot na wietrze, chociaż dzisiaj
nie ma takiego wiatru, mogłyby smętnie opaść
w dół, a flaga jest po to, żeby łopotała; podwórko
przygotowane do jakiejś ważnej akademii,
coś się czuje w powietrzu, na akacji trzeba
by zamontować głośnik, przez który rześki
młodzieńczy głos informuje: idą teraz nasi
wspaniali chłopcy, idą tak dziesiątkami, wznosząc
transparenty i okrzyki i słychać te okrzyki,
niech żyje niech żyje niech żyje, ojcowie
niosą na ramionach dzieci, kolorowe baloniki,
chmara białych gołębi wypuszczona nagle, nie,
nie są białe, te są
chwilę dostojnikom.<br><br>Topole proste jak maszty czekają tylko, żeby <br>zawiesić na nich wielometrowe wstęgi flag, ich <br>wzruszający łopot na wietrze, chociaż dzisiaj <br>nie ma takiego wiatru, mogłyby smętnie opaść <br>w dół, a flaga jest po to, żeby łopotała; podwórko <br>przygotowane do jakiejś ważnej akademii, <br>coś się czuje w powietrzu, na akacji trzeba <br>by zamontować głośnik, przez który rześki <br>młodzieńczy głos informuje: idą teraz nasi <br>wspaniali chłopcy, idą tak dziesiątkami, wznosząc <br>transparenty i okrzyki i słychać te okrzyki, <br>niech żyje niech żyje niech żyje, ojcowie <br>niosą na ramionach dzieci, kolorowe baloniki, <br>chmara białych gołębi wypuszczona nagle, nie, <br>nie są białe, te są
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego