Typ tekstu: Książka
Autor: Sekuła Helena
Tytuł: Ślad węża
Rok: 2004
artysta wyróżniał się spośród tłumu. Ja im dostarczam co lubią, trzeba kreować rzeczywistość, codzienność przekształcać w święto. Następnego dnia zależna od sponsorów i właścicieli większego pakietu akcji prasa, podbije im bębenka, kursywą w drogich, kolorowych tygodnikach napisze: byli wszyscy!

9.

- ... społeczność naukowa... zamknięty klan... obyczaje bardziej konwencjonalne...
- Wywołam zgorszenie szanownych akademików?
- Powiedzmy, niezdrowe zainteresowanie.
- Nic mnie to nie obchodzi - kłamie Bogna. Oczywiście obchodzi, nie chce być obiektem niezdrowego zainteresowania środowiska Adama.
- A mnie tak. Nie podoba mi się afiszowanie z playboyem.
- Playboy, kto? Sowa!
- Nie interesują mnie jego kameralne imiona.
- Nie kameralne imiona tylko studenckie przezwisko. Znam go sto lat, jeszcze
artysta wyróżniał się spośród tłumu. Ja im dostarczam co lubią, trzeba kreować rzeczywistość, codzienność przekształcać w święto. Następnego dnia zależna od sponsorów i właścicieli większego pakietu akcji prasa, podbije im bębenka, kursywą w drogich, kolorowych tygodnikach napisze: byli wszyscy!<br><br>9.<br><br>- ... społeczność naukowa... zamknięty klan... obyczaje bardziej konwencjonalne...<br>- Wywołam zgorszenie szanownych akademików?<br>- Powiedzmy, niezdrowe zainteresowanie.<br>- Nic mnie to nie obchodzi - kłamie Bogna. Oczywiście obchodzi, nie chce być obiektem niezdrowego zainteresowania środowiska Adama.<br>- A mnie tak. Nie podoba mi się afiszowanie z playboyem.<br>- Playboy, kto? Sowa!<br>- Nie interesują mnie jego kameralne imiona.<br>- Nie kameralne imiona tylko studenckie przezwisko. Znam go sto lat, jeszcze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego