się coś dzieje, ktoś coś mówi, inny - coś wrzeszczy, ludzie biegają jak szaleńcy, komputery znowu się zawiesiły, a ja w tym chaosie ze spokojem robię to, co mam zaplanowane.<br>Uciekła z domu zaraz po maturze. Spakowała kilka rzeczy, przyjechała do Warszawy i dostała się na studia. Na początku mieszkała w akademiku, ale po trzech semestrach przeniosła się na studia zaoczne i razem z dwiema koleżankami wynajęła kawalerkę.<br>- Musiałam pracować - wyjaśnia gorączkowo. - Za wszelką cenę nie chciałam wrócić do domu. Może to zabrzmi egoistycznie, ale chciałam wreszcie zacząć naprawdę żyć. Kiedy patrzyłam na moją matkę, przysięgałam sobie, że muszę być niezależna, że