Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
głośnego, całkiem niepotrzebnie tak

głośnego wybuchu śmiechu - tam w wagonowym kiblu. Tak, tak trzeba to zapisać w zeszycie: kibel - to jakoś odciąży te dziwnie patetyczne zamiary, i to, że zaczynam się podejrzewać o patos, o brak dystansu do siebie, jakbym zapominała, że cała ta podróż jest jednym wielkim dystansem - jest akceptacją doświadczenia, które będę oglądać z daleka - z daleka od smutku, depresji, od miłości - z daleka od tej jakiejś śmieszności, o którą zaczynam się podejrzewać, ilekroć coś postanawiam... Tym wierszykiem wpisanym na początku mistycznego zeszytu... Bo choć uśmiechałam się do tego, to przecież pakowałam się do podróży mistycznej. Zastanawiałam się, czy
głośnego, całkiem niepotrzebnie tak<br> &lt;page nr=199&gt;<br> głośnego wybuchu śmiechu - tam w wagonowym kiblu. Tak, tak trzeba to zapisać w zeszycie: kibel - to jakoś odciąży te dziwnie patetyczne zamiary, i to, że zaczynam się podejrzewać o patos, o brak dystansu do siebie, jakbym zapominała, że cała ta podróż jest jednym wielkim dystansem - jest akceptacją doświadczenia, które będę oglądać z daleka - z daleka od smutku, depresji, od miłości - z daleka od tej jakiejś śmieszności, o którą zaczynam się podejrzewać, ilekroć coś postanawiam... Tym wierszykiem wpisanym na początku mistycznego zeszytu... Bo choć uśmiechałam się do tego, to przecież pakowałam się do podróży mistycznej. Zastanawiałam się, czy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego