Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Glamour
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
GLAMOUR: Nie ma pan ochoty na coś z zupełnie innej beczki?
M.S.: Moje życie jest dość zaplanowane. Na wielu płaszczyznach. Spędzam tysiące godzin w pociągach relacji Warszawa-Kraków-Warszawa. Bez kalendarza zginąłbym. Wiem na parę miesięcy z góry, jak będą wyglądały moje dni. Z drugiej strony to, że jestem aktorem, też jest wynikiem jakiegoś planu i kiedy w ten sposób patrzę na swoje życie, to rodzi się we mnie chęć, by raz dać się porwać losowi. Myślę, że od czasu do czasu trzeba umieć popatrzeć na swoje dotychczasowe życie i zapytać: a może tak naprawdę chcę robić coś zupełnie innego
GLAMOUR: Nie ma pan ochoty na coś z zupełnie innej beczki?&lt;/&gt; <br>&lt;who4&gt;M.S.: Moje życie jest dość zaplanowane. Na wielu płaszczyznach. Spędzam tysiące godzin w pociągach relacji Warszawa-Kraków-Warszawa. Bez kalendarza zginąłbym. Wiem na parę miesięcy z góry, jak będą wyglądały moje dni. Z drugiej strony to, że jestem aktorem, też jest wynikiem jakiegoś planu i kiedy w ten sposób patrzę na swoje życie, to rodzi się we mnie chęć, by raz dać się porwać losowi. Myślę, że od czasu do czasu trzeba umieć popatrzeć na swoje dotychczasowe życie i zapytać: a może tak naprawdę chcę robić coś zupełnie innego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego