o zawodzie aktorki. Szkoła teatralna ze swoimi naukami o tym, którą nogą należy wchodzić na scenę, podwyższaniem głosu kobietom i obniżaniem mężczyznom, lansowaniem szkolnych wielkości i stawianiem dwój za brak "ł" przedniojęzykowozębowego - na planie filmowym nie przydaje się do niczego. Tam aktor musi umieć coś zupełnie innego. Zobaczyłam inną technikę aktorską, inny sposób pracy, inny świat.<br>Wydawało mi się, że będzie jak w teatrze: reżyser przekazuje aktorowi sugestie, jak ma się poruszać, zachowywać, grać. Okazało się, że jest zupełnie inaczej: trzeba błyskawicznie zaproponować postać, a potem o nią walczyć, bo w ekipie każdy broni swego. Na nauki czy wahania po prostu