Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 44
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Elyses w Paryżu i popić to całą butelką beaujolais z 1984 r.
Panie! Turystę, choćby był z Warszawy, też trzeba umieć skubać.
Nieco wzburzony zamówiłem duszoną cielęcinę w sosie z grzybami, z ziemniakami francuskimi i kapustą - całość za 30 zł. Niestety, miałem rację - kucharz okazał się niezłym rzemieślnikiem i przywołując aktorskie porównania - nadawałby się świetnie na scenie do noszenia halabardy. Cielęcina, sos z grzybami, kapusta były dobre, lecz bez szlifu, coś jak buty - wypastowane, ale nie wyglancowane. Jedynie ziemniaki francuskie okazały się strzałem w dziesiątkę i choć natrętnie przypominały prowansalskie duffines, od tych ostatnich różniły się brakiem ziół i pieprzu w
Elyses w Paryżu i popić to całą butelką beaujolais z 1984 r.<br>Panie! Turystę, choćby był z Warszawy, też trzeba umieć skubać.<br>Nieco wzburzony zamówiłem duszoną cielęcinę w sosie z grzybami, z ziemniakami francuskimi i kapustą - całość za 30 zł. Niestety, miałem rację - kucharz okazał się niezłym rzemieślnikiem i przywołując aktorskie porównania - nadawałby się świetnie na scenie do noszenia halabardy. Cielęcina, sos z grzybami, kapusta były dobre, lecz bez szlifu, coś jak buty - wypastowane, ale nie &lt;orig&gt;wyglancowane&lt;/&gt;. Jedynie ziemniaki francuskie okazały się strzałem w dziesiątkę i choć natrętnie przypominały prowansalskie &lt;orig&gt;duffines&lt;/&gt;, od tych ostatnich różniły się brakiem ziół i pieprzu w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego