wydziału zabójstw (<name type="person">Edward Burns</>), ścigający dwóch przybyszów z Europy Wschodniej. Czech i Rosjanin znaleźli zabójczy sposób, by znaleźć się na ustach wszystkich. Pierwszy morduje bez specjalnych motywów, drugi zaś na kamerze wideo rejestruje "wyczyny" kolegi. Ten płytki niczym brodzik hollywoodzki produkcyjniak, na siłę ukazujący neurotyczną Amerykę, ratują jedynie charakterystyczne kreacje aktorskie. Reszta jest nijaka i nieprzekonująca. <au>(ACK)</><br>Reż. <name type="person">John Herzfeld</>, USA 2001</></><br><br><div type="art" sub="culture" sex="m"><tit>KINO XXI WIEKU</><br><tit>Raz, ale nie dwa</><br>Kochani widzowie, nie zdradzą wam tego dystrybutorzy ani kiniarze, bo żaden ich interes, a może im też wstyd, ale w tak zwanej ofercie najbardziej wartościowych filmów wracamy do epoki kadru łupanego. Ćwierć