Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
w inną grę, pieprzony prowokator, nie wiem, na co on liczy, na pucz? A mnie chodzi o bezpieczeństwo państwa. Jezu, nikt już nie reaguje, słowa starte na proch... No co mam zrobić, do kogo się zwrócić, w imię czego apelować? - Najwyraźniej była autentycznie wzburzona. Albo też tak szarżowała w swym aktorstwie. Złapała Hunta za ramię, potrząsnęła; jaskrawe złamanie Etykiety. - Jedna monada na umysłach moich oficerów i to będzie kraj bankrutów!
- Przecież mówię...
- Ty też nie wierzysz, co?
- No naprawdę...
- Cholera, wy od początku nie wierzyliście, nawet ta Vassone... Bronstein... - Puściła go i odwróciła wzrok. - Tam w Azji upadają właśnie rządy, narody
w inną grę, pieprzony prowokator, nie wiem, na co on liczy, na pucz? A mnie chodzi o bezpieczeństwo państwa. Jezu, nikt już nie reaguje, słowa starte na proch... No co mam zrobić, do kogo się zwrócić, w imię czego apelować? - Najwyraźniej była autentycznie wzburzona. Albo też tak szarżowała w swym aktorstwie. Złapała Hunta za ramię, potrząsnęła; jaskrawe złamanie Etykiety. - Jedna monada na umysłach moich oficerów i to będzie kraj bankrutów! <br>- Przecież mówię... <br>- Ty też nie wierzysz, co? <br>- No naprawdę...<br>- Cholera, wy od początku nie wierzyliście, nawet ta Vassone... Bronstein... - Puściła go i odwróciła wzrok. - Tam w Azji upadają właśnie rządy, narody
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego