Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
się o swoje ziółka? Chłopcze, idący ku maturze, wnuku, jesteś młody. Jesteś młody latami Konrada, jego siłą. Nie pobiegniesz na czele podkomendnych odkrytym polem, przeskakując ziemniaczane redliny. Nie dosięgnie cię pocisk snajpera. Będziesz żył. Będziesz zwyciężał.
- Ja tego nie zniosę, nie wytrzymam - jęknęła Irenka.
Niedobrze, że dzień matury Tośka wypadł akurat w wolną sobotę. Byłoby lepiej, gdyby siedziała w biurze wśród koleżanek. Wiesław znowu w delegacji. Kto wie, czy miał czas, aby sobie przypomnieć, że dziś właśnie pierworodny zdaje maturę. Jemu łatwiej niż Irenie. Nie drży, nie patrzy na cykający monotonnie zegar. Nie kręci się z pokoju do pokoju, do łazienki
się o swoje ziółka? Chłopcze, idący ku maturze, wnuku, jesteś młody. Jesteś młody latami Konrada, jego siłą. Nie pobiegniesz na czele podkomendnych odkrytym polem, przeskakując ziemniaczane redliny. Nie dosięgnie cię pocisk snajpera. Będziesz żył. Będziesz zwyciężał.<br>- Ja tego nie zniosę, nie wytrzymam - jęknęła Irenka.<br> Niedobrze, że dzień matury Tośka wypadł akurat w wolną sobotę. Byłoby lepiej, gdyby siedziała w biurze wśród koleżanek. Wiesław znowu w delegacji. Kto wie, czy miał czas, aby sobie przypomnieć, że dziś właśnie pierworodny zdaje maturę. Jemu łatwiej niż Irenie. Nie drży, nie patrzy na cykający monotonnie zegar. Nie kręci się z pokoju do pokoju, do łazienki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego