jeden z gości, wziąwszy do ręki duży,<br>na nieoprawnym arkuszu, gwasz, opuścił go niechcący na ziemię, Brandel<br>zwykle tak bardzo uprzejmy zaprowadził go do wyjścia i otworzył mu<br>drzwi... "Pan z malarstwem nie umie się obchodzić!" i drzwi za nim<br>zamknął.<br> W tych samych latach namówić go, aby sprzedał niedużą akwarelę,<br>wymagało długich pertraktacji i wtedy dopiero zrozumiałem, o co chodzi.<br>Wyznał mi sam, że jest zdecydowany co tylko się da z jego dzieł<br>przekazywać Polsce. Mówił mi o tym zająkliwie, jak wyznanie: "No, widzi<br>Pan, chcę, aby te obrazy były w kraju zebrane, żeby młodzi mogli z nich<br>korzystać, na