Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Abecadło Miłosza
Rok: 1997
floweru) wodę nosiło się wiadrami ze studni w podwórzu. Wtedy nie uświadamiałem sobie tego, czyli należało to do normy.
Rzecz dziwna, przy takim zacofaniu cywilizacyjnym wcześnie uległem odruchom konserwatywnym i (nie znano wtedy tego słowa) ekologicznym, co było mniej więcej tym samym. Odpowiedzialność za to ponosiły moje zielniki, atlasy ornitologiczne, akwaria, klatki z ptakami, tudzież prenumerowany przez mego ojca "Łowiec Polski". Jak też przeczytane właśnie Lato leśnych ludzi Rodziewiczówny. Dość, że w wieku lat trzynastu bardzo przejmowałem się ochroną przyrody i rysowałem mapy mojego państwa idealnego, w którym nie było pól ani dróg, a jedynym dozwolonym środkiem komunikacji były czółna na
floweru) wodę nosiło się wiadrami ze studni w podwórzu. Wtedy nie uświadamiałem sobie tego, czyli należało to do normy.<br> Rzecz dziwna, przy takim zacofaniu cywilizacyjnym wcześnie uległem odruchom konserwatywnym i (nie znano wtedy tego słowa) ekologicznym, co było mniej więcej tym samym. Odpowiedzialność za to ponosiły moje zielniki, atlasy ornitologiczne, akwaria, klatki z ptakami, tudzież prenumerowany przez mego ojca "Łowiec Polski". Jak też przeczytane właśnie Lato leśnych ludzi Rodziewiczówny. Dość, że w wieku lat trzynastu bardzo przejmowałem się ochroną przyrody i rysowałem mapy mojego państwa idealnego, w którym nie było pól ani dróg, a jedynym dozwolonym środkiem komunikacji były czółna na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego