co by jeszcze mogła dać szczęście choćby i młodemu.<br>Otrzymawszy w sobotę szesnaście złotych, po złotówce od łebka, postanowił nocować w domu braci albertynów. Szamotulskiej powiedział, że idzie do kolegi, w niedzielę<br>jednak na pewno wróci, żeby zamówiła kupców na stryczek i poszedł na Pragę.<br><page nr=195> <br>Z krótkiego pobytu kiedyś u albertynów pamiętał, że w sobotę jest tam najspokojniej, można zająć lepsze miejsce. Pamiętał też młodego brata Marcelina, chciał go odszukać i poprosić, żeby ulokował na jakiś tydzień w drugiej sali za przepierzeniem, gdzie są tylko cztery łóżka.<br>Na moście Kierbedzia spotkał niespodzianie Bucka. Przywitał się niewyraźnie, bezosobowo - ani ty, ani pan