Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
ma. Tak niewiele ludzi zasługuje na pełne poświęcenie i bezgraniczne oddanie. Tak silne uczucie zobowiązuje do wzajemności i pełnego zapomnienia o sobie, a to bardzo trudne. I Simone Weil o tym wiedziała. Nie była naiwną kobietą, ogarniętą górnolotnymi marzeniami. Nie czekała na księcia z bajki. Miała w sobie wiele miłości, ale bała się ją komukolwiek okazać. Rozumiała, że miłość musi być cielesna i wiedziała, że w miłości musi być coś więcej, jakiś rodzaj duchowej więzi, którego nie da się wyczarować na zawołanie. Mogłaby się zakochać, gdyby znalazła człowieka, który by myślał i czuł jak ona. Ale takich nie było. Ludziom łatwiej dopasować
ma. Tak niewiele ludzi zasługuje na pełne poświęcenie i bezgraniczne oddanie. Tak silne uczucie zobowiązuje do wzajemności i pełnego zapomnienia o sobie, a to bardzo trudne. I Simone Weil o tym wiedziała. Nie była naiwną kobietą, ogarniętą górnolotnymi marzeniami. Nie czekała na księcia z bajki. Miała w sobie wiele miłości, ale bała się ją komukolwiek okazać. Rozumiała, że miłość musi być cielesna i wiedziała, że w miłości musi być coś więcej, jakiś rodzaj duchowej więzi, którego nie da się wyczarować na zawołanie. Mogłaby się zakochać, gdyby znalazła człowieka, który by myślał i czuł jak ona. Ale takich nie było. Ludziom łatwiej dopasować
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego